Morelia viridis (łac.), czyli wspomniany wyżej pyton zielony, trafił do nas z dużej inicjatywy mojego taty, którego ten gatunek bardzo zafascynował. Urzekła go uroda tego węża i jego zachowania, które są dość nietypowe dla większości innych dusicieli. Jeśli chodzi o mnie, byłam dość sceptycznie nastawiona do pomysłu zakupienia morelii, ze względu na jej agresję i wrodzony charakterek. Osobiście wolę te spore, kilkumetrowe węże, jak np.: boa constrictor, o których opowiem wam już na dniach. Biorąc pod uwagę to, że jestem stuprocentowym zwolennikiem realizowania swoich marzeń czy pragnień, bo życie mamy jedno, postanowiłam nie stawać na drodze i wesprzeć ten pomysł. Dlaczego jest to dla mnie istotne? Otóż mój tato pracuje w Berlinie i nie ma go większość czasu. Wówczas całe obowiązki spadają na mnie, ale w gruncie rzeczy lubię to robić. To nie jest przymus, to pasja.
Trochę opowiem Wam o tym wężu. Zaczynajmy ;)
1. Występowanie
Gatunek ten w naturalnym środowisku spotykany jest terenie Papui - Nowej Gwinei, okolicznych wyspach
oraz północnych terenach półwyspu York w Australii.
Lata temu występował
również na archipelagu wysp Bismarka oraz Salomona. Co nie jest jakimś dużym zaskoczeniem i dość łatwo się domyślić, powodem opuszczenia tych terenów była zbyt nachalna działalność człowieka. Z powodu stosunkowo niskiej liczby populacji gatunkowej, obecnie jest on rozmnażany w hodowlach. Można śmiało powiedzieć, że morelia viridis należy do dość rzadko spotykanych węży przez wspomnianą wyżej agresję oraz ogólną trudność w hodowli. Jest typowo nadrzewnym gatunkiem i w warunkach domowych należy zapewnić jej duże, bogate w gałęzie terrarium. W naturze żyje w wiecznie zielonych, wilgotnych lasach tropikalnych, wysoko wśród koron drzew.
Ciekawostka: ten wąż potrafi całe życie (15-20 lat) przesiedzieć na jednym drzewie, o ile będzie miał wystarczającą ilość pożywienia.
Z pewnością nie jest to wąż, którego weźmiemy spokojnie na ręce i będziemy mogli swobodnie dotykać, no chyba że komuś marzy się bliskie spotkanie ze szczęką tego majestatycznego gada...
2. Wygląd i cechy ogólne
Pyton zielony to wąż o niebywałym ubarwieniu, co pewnie nie ucieknie uwadze obserwatorów. Jego głowa jest charakterystycznie oddzielona
od reszty ciała. Wzdłuż niego po bokach i grzbiecie biegną białe,
żółte, niebieskie pasy lub plamy złożone z pojedynczych albo grupowych łusek. Brzuch zazwyczaj jest w odcieniach białego lub żółtego koloru, z czarnymi albo białymi plamkami. Co jest dość interesującym zjawiskiem to fakt, że młode pytony zielone mają całkiem inne ubarwienie niż docelowe, dorosłe osobniki. Bywają żółte, brązowe, czerwone i czarne. Po średnio 3 latach osiągają już właściwe kolory. Ten proces nazywa się WYBARWIANIEM WĘŻA.
Jeżeli ktoś oglądał Hobbita, to z pewnością wie jak wyglądało oko Saurona. Oczy Morelii Viridis odmiany Aru są naprawdę bardzo podobne, o czym przekonacie się oglądając zdjęcia.
Na żółtawej lub zielonkawej tęczówce ( u młodych osobników tęczówka
przybiera kolor ciała ) znajduje się charakterystyczna pionowa źrenica. Patrząc pod kątem możliwości fizycznych to wąż ten nie ma jakiś specjalnych warunków. Dorasta do 150-200 cm, ale zdarzają się osobniki mierzące nawet 250 cm. Im lepsze warunki, tym będzie większy. Matka natura nie mogła mu jednak nie wynagrodzić braku muskularnej sylwetki jak np.: u boasów i wyposażyła w niezwykle czułe termoreceptory i bardzo zwinny, chwytny ogon pozwalający mu spokojnie zwisać na gałęziach. Dzięki nadrzewnemu trybowi życia wyspecjalizował się w dynamicznym, efektownym sposobie polowania. Potrafi bowiem łapać przelatujące obok ofiary pozostając w dalszym ciągu na jednej gałęzi. W środowisku naturalnym odżywia się głównie ptakami oraz małymi ssakami -
młode osobniki nie gardzą też jaszczurkami. Poluje nocą. Kolejnym atutem są na pewno długie do 1 cm, zakrzywione do tyłu, ostre jak brzytwa zęby.
3. Odmiany barwne
Gatunek ten występuje w kilku odmianach barwnych, różniących się wielkością i ubarwieniem. Wyróżnia się głównie:
Biak:
- największy z pytonów zielonych, cieszy się szeroką paletą ubarwień.
Sorong:
-odmiana ta charakteryzuje się krótsza głową. Osiąga około 170 cm. Cechą wyróżniającą go jest kolor jasno zielony, turkusowy lub jasno niebieski i
czarno plamkowany koniec ogona.
Aru:
- ta odmiana posiada charakterystyczne szmaragdowe ubarwienie u młodych osobników, znacząca jest tu zdecydowanie bardziej
zaokrąglona głowa. Ogon nie posiada plamek i jest najkrótszy ze wszystkich spotykanych odmian.
Cape York:
-ubarwienie podobne jak u odmiany aru, odróżniają go jedynie ciągnące się wzdłuż grzbietu białe lub żółte plamki.
4. Podsumowanie
Status prawny wygląda tak, że gatunek ten zaliczany jest do do II zał. Cites oraz podlega rejestracji. Pyton zielony jest niezwykle pięknym wężem lecz ze względu na swoja
delikatność, agresje i trudne do uzyskanie w hodowli wymagania
środowiskowe, niestety bardzo rzadko spotykanym .Zalecany wyłącznie hodowcom z
dużym doświadczeniem lub osobom, które nie boją się wyzwań i są w stanie poświęcić dużo pieniędzy, czasu a bywa że i zdrowia dla tego wspaniałego gada.
Gdyby ktoś pięć, prawie sześć lat temu powiedział mi, że dzisiaj będę opiekunem tylu wspaniałych okazów, najzwyczajniej wyśmiałabym go. Jedno jest pewne. Nigdy nie wzięłabym tak problematycznego węża na początek przygody z gadami, dlatego niech piękny kolor i śliczne oczy nie zwiodą Was. W planach z rodziną mamy założenie hodowli morelii, dlatego niedługo pewnie dołączą do nas kolejne osobniki tego gatunku. Trzymajcie kciuki ;)
Zapraszam do obejrzenia zdjęć mojego pytona zielonego. Otrzymała od nas honorowe imię - Melissa ;) I standardowo - jeśli macie jakiekolwiek pytania zadajcie je w komentarzu. Na pewno odpowiem ;)
A już na dniach pojawią się posty o boasach ;) Do napisania!
Bardzo ciekawe ! :D Fajnie dowiedziec się nowych rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Miło mi to słyszeć :) pozdrawiam
UsuńJa sie strasznie boje węży.
OdpowiedzUsuńAle post ciekawy I fajnie sie czyta.
Kala-kaala.blogspot.com
Dziękuję i 3mam kciuki żebyś pokonała lęk:)
UsuńJa sie strasznie boje węży.
OdpowiedzUsuńAle post ciekawy I fajnie sie czyta.
Kala-kaala.blogspot.com
Ja osobiście boję się węzy, i podziwiam Cię za to, że je hodujesz :)
OdpowiedzUsuńhttp://alexandra-koch.blogspot.com
Miło mi, dziękuję:)
UsuńKurczę strasznie bym się bała trzymać go w domu..:( Boję się wężów itp..
OdpowiedzUsuńhttp://www.justcleo.pl/2015/12/little-red-dress-clip-in-hair.html
Ja nie cierpię pająków, znam ten ból:)
UsuńW sumie boję się węży nawet naszych tych polskich są takie okropne fuuu, każde zwierzę lubię ale tego się boję nie ważna jaka odmiana i tak będę strać się ich unikać jak ognia. BArdzo ciekawy pomysł na bloga! Czy tylko takich zwierzętach gustujesz?
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:)
UsuńW Polsce mamy mało węży, często spotykany padalec jest tak naprawdę jadzczurką pozbawioną kończyn.
A co do zwierząt - ja kocham wszystkie :) Mamy sporo gadów, od jaszczurek po węże czy żółwie, dwa psy, króliki, kot, chomik, szczury (ale nie jako karmówka, po prostu jako pupile), rybki... sporo tego. Swojego czasu była też hodowla drewnojadów. Niedługo będę o nich wszystkich opowiadać, bo ruszyła u mnie taka seria tematyczna, której pierwszym owocem jest powyższy post o morelii.
Ale jako ulubieńcy to zdecydowanie pies, szczury i boasy:)
powiem szczerze, że od razu jak tu weszłam urzekł mnie kameleon, który od razu wskoczył na ekran-świetny wygląd.
OdpowiedzUsuńnigdy nie interesowałam się gadami, może to pewna obawa przed tymi zwierzętami, a może niewiedza na ich temat-sama nie wiem.
zachęciłaś mnie, żeby czegoś się o nich dowiedzieć i masz za to wielkiego plusa!
zdjęcia są cudowne, a post lekki i fajnie się czyta.
obserwuje.
Hehe apropo zdjęcia głównego, rozważałam dzisiaj zmianę wyglądu ale chyba jednak zostanie tak jak jest. Naprawdę bardzo miło przeczytać taki komentarz, ogromnie dziękuję i zachęcam gorąco do zgłębiania wiedzy na temat terrarystyki, bo to cudowna dziedzina.
UsuńPozdrawiam cieplutko :) i jeszcze raz dziękuję.
O matko ja się boję węzy :/ Ten kameleon jest bekowy xd ;p przez chwilę miałam wrażenie, że do mnie mruga XDDD
OdpowiedzUsuńfajne zainteresowanie :D flvcko.blogspot.com
Edytka to fajna godzina haha :D
UsuńI dziękuję
Pierwszy raz trafiłam na bloga z taką tematyką i bardzo się wyróżniasz w blogosferze! Ja się mega boję węży, ach..
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jakie jeszcze zwierzęta lubisz?
Pozdrawiam!
VIOLAANDKASIA.BLOGSPOT.COM - KLIK! :)
Bardzo mi miło czytać takie słowa:)
UsuńJakie zwierzęta lubię? Praktycznie wszystkie, z wyjątkiem pająków i robaków. Nie robię im krzywdy, nie zabijam ale nie chciałabym mieć tego w domu, choć przyznam szczerze że nad ptasznikiem goliatem jakiś czas temu się zastanawiałam wraz z tatem i może w przyszłości kiedyś zawita u nas jakiś przedstawiciel tego gatunku. Bardzo lubię psy i koty (z tych standardowych), uwielbiam szczury, które również hoduje jako pupile i od niedawna rozważam kupno małpy, co jest bardzo prawdopodobne ale o tym niedługo. I fascynują mnie praktycznie wszystkie gady :)
Pierwszy raz jestem na twoim blogu i jest super. Nigdy nie znalazłam bloga o takiej tematyce dlatego jest bardzo ciekawy i interesujący. Szczerze bardzo boje się węży. Dlatego nigdy nimi się nie zainteresowałam ale wpaniale napisany post :)
OdpowiedzUsuńspam2506.blogspot.com
Dzięki i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wpadniesz :D
Usuńmasz bardzo dużą wiedzę, natomiast ja bardzo boję się węży oraz pająków i chyba nigdy się do nich nie przekonam..
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńNigdy nie mów nigdy hehe.
Ja kiedyś broniłam się przed pierwszym wężem jak od ognia a dziś... dziś to dla mnie pasja. Mam nadzieję, że kiedyś przełamiesz lęk:)
O jejciu i ty takiego masz w domu? Szacun, ja bym zawału dostała z myślą, że siedzi to ze mną w pokoju xd
OdpowiedzUsuńU mnie nowy post, zapraszam!
Obserwuję ;)
MÓJ BLOG-KLIIK
Hehe tego i wiele innych ;) Cały design bloga oparty jest na zdjęciach z mojej domowej hodowli. Melissa mało się rusza jak na pytona zielonego przystało, więc jej obecność nie wywiera na nas jakiegokolwiek wpływu;)
UsuńMasz naprawdę niesamowitego bloga! Kurcze, pierwszy raz spotykam się z dziewczyną, która tak pasjonuje się gadami i ma swoją hodowlę! Naprawdę niesamowita jesteś, wielki szacunek. :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście lubię węże, jednak nigdy się nimi nie interesowałam ani nie mam żadnego w domu. Są mi bardziej obojętnie. Tylko pająków się boję, oj i moja arachnofobia jest tak rozwinięta, że jeśli zobaczę w pokoju chociaż małego pajączka to wylatuję z piskiem do kuchni/łazienki/gdzieśnadrugikoniecplanety i póki mój Narzeczony nie "oczyści" nam domu i nie zobaczę martwego szkodnika to nie wejdę do pomieszczenia. Także jeśli kiedykolwiek będziesz miała pająka i wrzucisz zdjęcia - na pewno tu nie zajrzę. :D
Jednak na węże bardzo chętnie popatrzę. Ten jest śliczny, naprawdę mi się podoba! :)
Jakie jeszcze gady lub nietypowe stworzenia posiadasz w domku? :)
Twoi rodzice także się tym fascynują? :)
www.magical-history.blogspot.com
Jejku, jak miło mi to czytać! Dziękuję :) Co do Twoich pytań- generalnie jest jeszcze u mnie dużo innych gadów, których tu nie pokazywałam tutaj ale póki co nie zdradzę jakie, bo szykuje o nich wpisy :) Są psy, sporo futrzaków, bywają i drewnojady także trochę tego jest. Jak się wszystko uda to niedługo zawita do nas całkiem nietypowy gość:)
UsuńZ rodziców to bardziej przychylny jest na to wszystko tato, którego ogólnie to terrarystyka też interesuje. Mama... no cóż, akceptuje je. Jeśli trzeba to wody doleje, coś kupi ale ich nie dotyka, nie wyciąga i nie wykonuje żadnych czynności pielęgnacyjnych. W zasadzie to zrozumiałe, bo się ich boi ale grunt, że toleruje. Jeśli chodzi o węże to nie jest zachwycona gdy chcemy coś nowego, ale w zasadzie po czwartym smoku to już z górki poszło :D
jak ty spokojnie laska spisz w nocy ? wow wow wow ja bym ze strachu chyba umarła w takim pokoju
OdpowiedzUsuńhttp://happinessismytarget.blogspot.com/
Sen utrudnia mi tylko pies tak naprawdę hehe, bo się czort rozpycha i nie patrzy gdzie idzie. Z tymi wężami to jest tak, że czy są czy ich nie ma to różnicy nie widać, bo są cicho.
UsuńPodziwiam, naprawdę podziwiam. Z resztą nie tylko ja, jak widzę po komentarzach :) Naprawdę, pierwszy raz spotykam się z takim blogiem i z dziewczyną o takiej pasji! Wielki szacun! Zdecydowanie będę tutaj zaglądała częściej :) Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńhttp://malowane-roza.blogspot.com/
Ogromnie mi miło :)
UsuńCieszę się, że tak mówisz i zachęcam cieplutko do śledzenia bloga :).
Naprawdę fajny post i świetne zdjęcia. Wąz piekny
OdpowiedzUsuńCzytałam już wcześniej poprzedni i bardzo podoba mi się twój styl pisania.
Śliczny nagłówek i wygląd bloga :*
Czekam na kolejne posty kochana.
Zapraszam na konkurs do wygrania głośniczek Beats (klik) ♥
Dziękuję :) To dla mnie wielka motywacja!
UsuńBardzo ładne zdjęcia i fajny ciekawy post !
OdpowiedzUsuńI podziwiam bo ja bym się pewnie trochę bała hahah :)
http://paulinaay.blogspot.com/2016/01/badz-silna-przez-kolejne-366-dni-w-roku.html
Dzięki wielkie i bardzo mi miło;)
UsuńNie ma czego się bać;)
Wygląda przerażająco, bałabym się go trzymać w pokoju, w ogóle boję się węży i mam z nimi mało styczności, może dlatego tak się ich boję, bo nie mam okazji się z nimi zaprzyjaźnić. W każdym bądź razie ma bardzo ładny kolor i te oczy, oczy prawdziwego drapieżnika zabójcy :) świetny blog, naprawdę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
ayuna-chan.blogspot.com
To prawda, z wyglądu jest śliczny. Charakter... no nie można mieć wszystkiego :D Węże mają dość negatywną opinie przez media, które sieją takie bzdury, że szok. Tak jak np rozdmuchano sprawę albinosa tygrysiego, który rzekomo przymierzał się do swojej opiekunki aby ją zjeść a prawda jest zupełnie inna. Ten wąż się zwyczajnie grzał. Ale to świetna pożywka dla Faktów i innych tego typu brukowców.
UsuńMam nadzieję, że przekonasz się do nich :)
Moje zdanie przyznam jest podzielone. Z jednej strony to piękne zwierzę, takie dostojne, lecz z drugiej nieco przerażające.
OdpowiedzUsuńNa ogół nie bardzo interesuje się wężami, rzec można że znam kilka podstawowych gatunków, lecz zrobiłaś tak ciekawy wpis, że aż chętnie poczytałam. Na pewno skuszę się na jeszcze jeden taki art.:)
http://e-anetabloguje.blog.pl/
Cieszę się ogromnie, bo cały blog powstał po to aby dzielić się wiedzą z innymi ludźmi ;) Jeżeli przekonałabym kilka osób do tych gadów, to byłoby to dla mnie wielkie osiągnięcie. :)
UsuńPrzepiękny! Chociaż nie chciałabym stanąć z nim twarzą w twarz, no chyba, że oddzielałaby nas gruba szyba, wtedy jak najbardziej. :) Podziwiam osoby, które trzymają sobie w pokoju jakiegoś jadowitego węża, bo ja bym tak nie mogła. Bałabym się zasnąć, ale z drugiej strony nigdy nie miałam okazji choćby potrzymać węża, więc nie wiem jakbym się zachowała w jego towarzystwie. Może po chwili strachu przyszłoby szczęście i miłość do tego drapieżnika? ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
www.fashionforazmariaa.blogspot.com
Morelia nie jest jadusem, ale przez bardzo długie zęby uważa się ją za dość niebezpiecznego węża. W Polsce jest niestety zakaz posiadania węży jadowitych, jeżeli już ktoś się uprze to trzeba starać się o pozwolenie a z tym to jest dużo zamieszania. Jeśli chciałabyś spróbować dotknąć węża, znajdź w okolicy kogoś kto się na tym zna i zapytaj. Nie polecam sklepów zoologicznych, (oczywiście są tu wyjątki) bo zazwyczaj węże są tam źle traktowane i mogą przejawiać agresję. Pierwszy kontakt powinien być z jak najbardziej spokojnym wężem, żeby się nie zrazić ;)
UsuńBardzo podoba mi się Twój blog, więc wpadłam do Ciebie ponownie :D. Fajnie dowiedzieć się czegoś nowego. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńlublins.blogspot.com
Bardzo mi miło;)
UsuńJa również pozdrawiam!
Twój blog to bardzo ciekawa forma nauki! Mało osób ma ochotę prowadzić bloga o takiej tematyce - jestem pod wrażeniem i życzę szczęśliwego nowego roku! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i również życzę samych sukcesów w nowym roku! :) Cieszę się, blog się podoba;)
UsuńPiękny wąż!*.* Cudowne zwierzę, jednak trochę się ich boje. Wolę podziwiać je z odpowiedniej odległości :D
OdpowiedzUsuń