Szukaj w tym blogu...

Cytat miesiąca.

"Psy patrzą na nas z szacunkiem, koty z pogardą a świnie jak na równych sobie."

niedziela, 9 sierpnia 2015

Samobójstwo. Jedyna zła decyzja, której nie będziesz żałował.

Samobójstwo- lek na wszystko?

Nie ulega wątpliwości, że liczba samobójstw w ostatnim czasie wzrosła niewyobrażalnie szybko. Według mnie stoi za tym nic innego, jak coś dzięki czemu właśnie czytasz ten post. Tak, INTERNET.  Kiedyś dzieci bawiły się na dworze od rana do wieczora, niezależnie od pogody. Pierwszy telefon dostawało się dopiero w połowie lub pod koniec podstawówki. I nie był to żaden smartfon, najczęściej gołąb spisywał by się od niego lepiej w doręczaniu wiadomości. Jednak cieszył i to było właśnie świetne. Dziecko otrzymywało taką "cegłę" i było wręcz w siódmym niebie. Na święta dostawało się pomarańcze czy owoce i każdy suszył ząbki, a w oczach tańczyły iskierki niczym w You Can Dance. Nikt nie patrzył, czy na koszulce widniała metka z popularnego sklepu, a buty służyły do chodzenia- nie oglądania. Miało się jedne tenisówki i śmigało w nich do czasu, gdy się wytrą, a nie do nowej kolekcji. Jak jest teraz? Sześcio/siedmiolatki mają telefony lepsze od 50% społeczeństwa. Nie ma też prawdziwej radości. Wyobraźcie sobie rozczarowanie takiego piątoklasisty gdyby dostał na urodziny np.: samsunga galaxy s3, wiedząc że wyszła s6. Co ja mówię, byłby wręcz wściekły i prawdopodobnie zalałby się łzami. Ucierpiały nie tylko telefony i czysta radość. Zabawa w gumę została wyparta przez popularne wśród "gimbusów" (zobacz pare postów wcześniej jaka jest różnica pomiędzy gimbusem, a gimnazjalistą) słoneczko. Na miejsce kredy weszły tablety. Mało kto czyta prawdziwe, papierowe książki... bo i po co, skoro można włączyć ebooka? ;") Gra w piłkę nożną? Strata czasu, przecież jest konsola i Fifa, prawda? 


WITAJ W ŚWIECIE INTERNETU. 
 Facebook, Twitter, Instagram czy Ask- cztery demony XXI wieku. Wiele samobójstw dzieje się przez to, że ludzie są tam gnębieni. Sieć daje poczucie pewnej anonimowości i przez to, granica coraz bardziej się wyciera. Tzn "HEJTY" są po prostu codziennością i to one stoją za tym, że wiele młodych osób sięga po sznur. Tak, ludzie bywają okropni, a jeszcze okropniejsze jest to, że nie przywiązują wagi do wypowiadanych słów. Strasznie irytuje mnie wiele zachowań ludzi, którzy są zwyczajnie niepoinformowani. Co dokładnie? Zobacz niżej...
 
"SAMOBÓJCY TO TCHÓRZE!!! "
 
  Nic, naprawdę nic nie drażni mnie bardziej niż te zdanie. Najbardziej chore jest to, że mówią je ludzie, którzy tak naprawdę wielkie G w życiu przeszli. Tak w zasadzie to te zdanie nie ma przełożenia w rzeczywistości, bo w gruncie rzeczy większość osób boi się śmierci. Samobójca nie. Dla niego nie ma czegoś takiego jak strach. To właśnie czyni go niegodnego na miano tchórza.  Nie popieram i nie poprę nigdy odbierania sobie życia, ale to nie zmienia faktu, że mogę wypowiedzieć się na ten temat. Otóż, bywa i tak, że "pomocnicy" radzą osobie z problemami wizytę u lekarza mówiąc to na zasadzie "to choroba psychiczna, to się leczy, idź do psychiatry!". Uhh, takich znawców osobiście wsadziłabym w kaftan, bo nikt normalny z odrobiną empati nie powie tak do kogoś, kto cierpi. Dlaczego? Efekt zawsze będzie odwrotny od zamierzonego, bo niedoszły samobójca utwierdzi się w przekonaniu, że jest jak to się teraz mówi "psychiczny".

Dużo ludzi mówi, że samobójstwo jest złe, bo Bóg sam oceni kiedy mamy odejść. Patrząc na to zimno, czysto logicznie to można by spekulować, że to jest właśnie TEN CZAS, bo jednak coś tego człowieka pchnęło w tą stronę. Jeszcze jedno- mówienie, że ktoś "nie ma powodu by się zabić" jest po prostu głupie, bo każdy ma inny próg odczuwania bólu. Psychicznego też. Publicznego wymyślania swoich "złotych rad" już nie skomentuję, bo musiałabym nieźle poprzeklinać. ZANIM WYDASZ O KIMŚ OPINIĘ, ŻE UŻALA SIĘ NAD SOBĄ, ZASTANÓW SIĘ CO PRZEŻYŁ I DLACZEGO TAK JEST.

Mam nadzieję, że nie pomyślicie sobie, że popieram samobójstwa. Nic bardziej mylnego. Chciałabym by było ich miej, naprawdę. Dlatego też staram się uzmysłowić niektórym, że takie beztroskie mówienie i dawanie rad wspomnianych wcześniej, nie pomaga! Sama przeżyłam w życiu coś, co sprawiło, że stałam się kimś zupełnie innym i doskonale pamiętam jak ludzie, często nieświadomie, próbowali mnie albo pocieszać w formie "każdy kiedyś umiera", albo otrząsnąć na zasadzie "była stara, trudno. bardzo długo sądziłaś, że życie jest okropne i to już nudzi". Czy pomogło? Tak, zrozumiałam kogo mam przestać darzyć jakimkolwiek uczuciem prócz nienawiści. Mówię to otwarcie, pewnych rzeczy się nie wybacza i koniec. A co do smutku i emocji- jestem level wyżej, umiem już ukrywać te najważniejsze refleksje. 

Jeśli po tym wszystkim nadal twierdzisz, że samobójcy to tchórze- obejrzyj ten film. To ostatnia deska ratunku. Naprawdę. Możesz temu zaradzić,zawsze mogłeś!


12 komentarzy:

  1. Staram się unikac takich tematów i o tym nie myśleć. Uważam, ze samobójstwo to poddanie się swoim problemom, bez walki.

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się z tym, że to poddanie się. Ale czy bez walki? Praktycznie zawsze samobójstwo jest na samym końcu, poprzedza je wiele innych pomysłów jak sobie pomóc. To jest swego walka. Chyba najcięższa jaką można stoczyć...

      Usuń
  2. zgadzam się z tobą w 100%, dla mnie samobójstwo nie jej tchórzostwem, widząc jak niektórzy ludzie mają ciężko w życiu i nie mają nikogo kto mógłby im pomóc nie dziwię się czasami że pojawiają się takie myśli, dlatego powinniśmy nie patrzeć obojętnie nawet na znikome problemy innych osób tylko starać się pomóc, bo nie każdy ma tak mocną psychikę. Film sala samobójców świetny ;)

    izzy-bblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Czasem zwykłe "miłego dnia" czy "co u Ciebie słychać" może naprawdę dużo zdziałać i przede wszystkim pomóc. Wszyscy jesteśmy ludźmi i żyjemy na wspólnej planecie, powinniśmy być więc dla siebie opoką w trudnych chwilach. A co do filmu- aż dziwne, że polska produkcja wytworzyła coś tak dobrego.

      Usuń
  3. Film widziałam kilka razy i za każdym razem płaczę na końcu :(

    www.sandrakopko.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smutne, ale prawdziwe.. Najbardziej przykre jest to, że tak wygląda coraz częściej sytuacja wielu ludzi...

      Usuń
  4. nie spotkałam się jeszcze z takim postem
    zapraszam
    http://haniaa-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Samobójstwa niekiedy są popełniane właśnie ze strachu - ze strachu przed konsekwencjami jakiejś sytuacji (np. nagłośniona przez media kilka lat temu - z 7 czy 8 - historia gimnazjalistki, którą jej koledzy zmusili do rozebrania się, co nagrali telefonem), starością, samotnością. Czyli człowiek podejmuje decyzję ze strachu.

    Jest to akt desperacji, kompletnej beznadziei, dlatego też moim zdaniem nie można rozpatrywać go w kategoriach odwagi i tchórzostwa. Decyzja o tym, że to się stanie akurat tego dnia i o tej porze nieraz jest wynikiem impulsu. Wbrew pozorom takie całkowicie zaplanowane, w najdrobniejszych szczegółach samobójstwa są znacznie rzadsze niż impulsywne. Mimo wcześniejszej choroby.

    Liczba samobójstw - porównaj sobie ze statystykami z lat, gdy Goethe wydał "Cierpienia młodego Wertera" i romantyczna młodzież uznała, że oni też mają swoją Lottę. Aczkolwiek przyznam Ci rację w tym, iż samobójstwa są problemem. Zrzucanie wszystkiego na technologię nie ma większego sensu, bo wszystko się w ten sposób spłyca. Około pięciu lat temu miałam okazję poznać blisko dwadzieścia osób po próbach samobójczych i żadna z nich nie chciała umrzeć przez technologię. Za to główną przyczyną była samotność i tak zwane problemy egzystencjonalne.

    Obecność technologii w życiu małych dzieci i ich zaniedbywanie przez rodziców to powiązana, aczkolwiek zupełnie inna kwestia.




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspominając technologię, miałam na myśli to, że spora część samobójstw wśród młodych ludzi jest spowodowana np.: wyśmiewaniem w sieci, publikacją jakiś wstydliwych nagrań tudzież zdjęć, brakiem akceptacji ze strony rówieśników. Rzeczywiście, mogłam to zaznaczyć w poście ;)

      Usuń
  6. Trafiłam tu kompletnie przez przypadek i był to dobry przypadek =D Chodzę do 2 klasy gimnazjum i na pewno nie należę do typowych "gimbusów" kocham książki,a nazwiska takie jak Anna Jantar, Czesław Niemen, Marek Grechuta, Edyta Geppert bynajmniej nie są mi obce. Nie mam przyjaciół, w szkole raczej mnie unikają. W zeszłym roku przez fb poznałam dziewczynę, która była moim odbiciem jednak straciła nadzieję próbowała się zabić. Ja sama w akcie desperacji również, kilka razy próbowałam, ale cóż.... żyję. Samobójcy to nie tchórze to osoby, które nie widzą innego rozwiązania, boją się tego co się dzieje....

    Pozdrawiam

    dalekooddzis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Cieszę się, że z nami jesteś ;) Pamiętaj, że brak przyjaciół w gimnazjum to naprawdę znaczy niewiele a praktycznie nic. To taki okres w życiu młodych ludzi, w którym stają się oni zdecydowanie bezmyślni w większości. Nękają normalnych ludzi, boją się ich w pewnym stopniu i każdą osobę, która wykracza poza te całe ich granice krytykują i oddychają. Jesteś wyjątkowa i pamiętaj o tym.

      Usuń

& Każdy komentarz to dla mnie wielka motywacja.
& Jeśli kreatywnie skomentujesz post i podasz linka do swojego bloga, masz pewność że zrobię to samo u Ciebie ;)
& Zachęcam gorąco do wyrażania swojej opinii ;)
& Jeśli masz pytanie - zadaj je w komentarzu. Na pewno odpowiem ;)