Jakiś czas temu dodałam pierwszy post o moim Weimarze. Postanowiłam stworzyć kontynuację tego tematu, toteż czytacie efekt tych planów. Wczoraj świeciło słońce, było dość ciepło. Jak tu więc nie skorzystać z tak pięknej pogody? Szczeniaki z natury mają kolosalne pokłady energii, a co dopiero wyżły. Po spacerze poszłam z nim na ogród- bawiliśmy się piłką, patykami, dosłownie wszystkim. Mały był bardzo zadowolony. Jak już wcześniej wspominałam- mam słabość do fotografowania. Lubię robić zdjęcia i choć na razie posługuję się starszą cyfrówką, nadal sprawia mi to frajdę. Wracając do tematu- musiałam uwiecznić mojego synka podczas biegania...
Swoją drogą, wiedziałam od dawna, że szaraki słyną ze swoich nietuzinkowych min ale... są granice. Na większości zdjęć Max ma uszy skierowane w górę, co najmniej jakbym mu je jakoś związała. Już pomijając te sterczące radary, pewna fotografia sprawiła, że zataczałam się ze śmiechu dobre dziesięć minut. Jak każdy normalny właściciel uważam, że mój pies jest piękny, dlatego takie zdjęcie przyprawiło mnie niemal o zawrót głowy. Sprawdźcie sami.
Dwie minuty po zrobieniu poprzedniego zdjęcia.
Czy tylko m wygląda tu na draculę? hahahah
PONIŻEJ RESZTA ZDJĘĆ Z BIEGANIA.
Najlepsza mina;)
No i jak tu nie kochać takiego szaraka? ;) Max <3
Ale słodki piesioo ;*
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Masz prześlicznego i słodkiego pieska :)
OdpowiedzUsuńZapraszam igakl.blogspot.com
Dziękuję ;)
UsuńPiesek cudowny a co do min, są przecudowne też się uśmiałam oglądając kilka z nich :D
OdpowiedzUsuńhttp://stoprocentwelny.blogspot.com/
Myślałam, że wyrośnie z tego...
UsuńAle myliłam się :")
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuń