Witajcie ;) Mamy już koniec listopada, niebawem grudzień, a co za tym
idzie- Święta Bożego Narodzenia. Troszkę ciężko to sobie wyobrazić, bo
za oknami słonko, czasem chmury, ale jest jeszcze stosunkowo ciepło.
Spokojnie, bez obaw! ;) Sklepy już od 1 listopada "budują" (rujnują?)
nam świąteczną atmosferę. Gdyby tego było mało - media z nimi
współpracują... Wigilia łączą ludzi, ale bez przesady...
Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że to całkiem normalne zdjęcie. Czy aby na pewno? Nie. Sytuacja rozgrywa się galerii, bo możemy dostrzec butiki, sklepy itp. Na środku stoi piękna choinka, a wokół instrumenty. Prawdopodobnie jakiś zespół będzie grał kolędy. Co jest nie tak? Już mówię. Gdy trochę dokładniej przyjrzymy się ludziom, zobaczymy, że praktycznie nikt nie ma na sobie ani kurtki, ani czapki lub szalika. Nawet jeśli na dworze nie ma śniegu, to w grudniu mimo wszystko nie jest na tyle ciepło, by chodzić w samej koszuli. Jaki z tego wniosek? Sklepy znów wdrożyły "szał świątecznych zakupów" minimum miesiąc za wcześnie.
Moim zdaniem wstawianie do sklepów choinek, układanie na półkach czekoladowych mikołajów, montowanie przy drzwiach wejściowych dzwonków czy pieczenie pierników jest świetne... Ale. No właśnie- jest ale. Nie powinno to zaczynać się już po Święcie Zmarłych. Już nawet tydzień przed Wigilią- owszem. Dwa miesiące wyprzedzenia to za dużo. Może taki pogląd jest nieco staroświecki, lecz faktem jest, że święta za czasów naszych dziadków lub chociażby rodziców były bardziej klimatyczne. Co prawda dostawało się pomarańcze albo inne owoce i może nie były to takie prezenty, jak są teraz, ale każde dziecko czuło tą magię świąt, jakąś odskocznię od szarości dni codziennych. Zwyczaj stawiania na stole 12 potraw tez miał swoje pewne zastosowanie. Dawniej towar ciężko było zdobyć, więc znowu czuło się tą wyjątkowość dnia. A dziś? Dziś wystarczy pójść do sklepu lub nawet nie (zakupy internetowe z dowozem do domu) i wybrać dowolne produkty. Kiedyś robiono pierogi własnoręcznie- teraz kupujemy gotowe w pojemnikach. Proste, prawda? Wszystko pięknie wygląda lecz coś kosztem czegoś. Za czas i rozwój techniki płacimy jakością świąt.
Oczywiście telewizja itp. nie może zostać w tyle. Można rzec, że tradycją (?) jest cykliczne puszczanie na Polsacie, w Wigilię filmów z serii "Kevin Sam W Domu". Pomijam fakt, że większość z nas zna scenariusz niemal na pamięć, ale są jeszcze młodsze dzieci, które będą oglądały go pierwszy raz, więc tutaj nie mam nic do zarzucenia. Absurdem jest jednak puszczanie Kevina w SOBOTĘ 23. LISTOPADA. Zastanawiam się czy to ma być żart, czy po prostu era przyjemnych i klimatycznych świąt poszła już w niepamięć?
Kevin Sam W Domu- dawniej a dziś.
Ostatnim czasem po internecie krążyła plotka, że słynny aktor Macaulay Culkin został znaleziony martwy w swoim apartamencie. Jednak jest to tylko plotka, którą Polsat próbuje unicestwić. Wielu z nas chciałoby obejrzeć nową część tego kultowego filmu, lecz jest to już niestety niemożliwe.
Jeżeli nawet miałby powstać kolejny film, to powinien mieć nazwę "Kevin Sam W Nałogu", ponieważ obecnie aktorem rządzą niestety narkotyki. Przedstawię Wam poniżej jak zmienił się w przeciągu tych kilkudziesięciu lat. Obecnie ma 34 lata.
Na pierwszym zdjęciu wygląda tak, jak podczas kręcenia filmu. Na drugim zaś rozpoczynał swoją przygodę z marihuaną.
Oprócz tego, że emitowano go już w listopadzie, jest w tym filmie coś, co nadaje pewnej atmosfery. Mimo iż część z nas wolałaby, by puszczano w Wigilię o 20:00 coś innego - z pewnością odczułaby w pewnym rodzaju pustkę...
Należy przyznać, że w wieku nastoletnim wyglądał dobrze. Zdrowy chłopak o bystrym spojrzeniu... Popatrzcie co niestety stało się później...
Początek brania narkotyków wyglądał u Macaulaya właśnie tak. Rozpoczął ten proces będąc jeszcze nastolatkiem...
Na pierwszy rzut oka widać jak z chwili na chwilę stawał się coraz bardziej uzależniony.
Wielka szkoda, że stał się narkomanem, bo miał predyspozycje by zostać wielkim aktorem... "Maryśka" wykończy każdego.
Zapraszam do napisania swojej opinii w kom. Za kreatywny komentarz się odwdzięczę a jeśli spodoba mi się Twój blog- zaobserwuję ;)
Siemka
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam ten post już w nocy, ale byłam na telefonie, więc komentuję teraz :-)
Zgadzam się z tobą w tym, że to wszystko dzieje się za wcześnie. Oczywiście wiadomo, że nie może być przed samymi świętami. Moim zdaniem te wszystkie wystawy, reklamy itp. powinny zacząć pojawiać się na początku grudnia .
Rzeczywiście, teraz święta to już nie to samo co kiedyś. Pamiętam jak było, kiedy byłam mała, a jak jest teraz. Kiedyś to było takie fajne, miłe, a teraz wszyscy wszystko robią na ostatnią chwilę. Tłoki w sklepach są niewyobrażalne.
Co do Kevina...
Kurde, szkoda mi tego chłopaka! Jak patrzę jak on się zniszczył to jest mi go cholernie żal. Taki ładny chłopak...
No ale cóż, tak jak napisałaś, marycha potrafi zniszczyć każdego. A zapowiadał się na gwiazdę :-(
A jeśli chodzi o film, to rzeczywiście już tradycja, puszczanie go w święta. Więc może niech go puszczają tylko w święta.
W zeszłym roku w ogóle mieli go przestać emitować, ale ludzie się sprzeciwili i został
Ja osobiście, chociaż oglądałam ten film z tysiąc razy, oglądam go tysiąc pierwszy, jeśli leci w telewizji :-)
Wow, ale się rozpisałam. Dlatego nie chciałam tego pisać na telefonie xd
Zapraszam także do mnie na nowy rozdział:
itsmylife-dontyouforget.blogspot.com
Jeśli cię zainteresuje, zapraszam do omentowania :-D
xxx
Hej.
UsuńPrzede wszystkim chciałabym zaznaczyć, że cieszę się, że masz takie same lub podobne podejście. Święta są i tak już zniszczone, więc powinniśmy na wszelkie sposoby je poprawiać, a nie rujnować. Mi również szkoda naszego "Kevina", ale sam zgotował sobie ten los.
A co do Twojego bloga- zajrzę z pewnością ;)
Ogółem od początku nie podobał mi się z wyglądu, a najgorsze jest już to zdjęcie w tych dziwnych butach.. okropne..
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, nigdy nie oglądałam całego tego filmu, pomimo tego, że jest puszczany co roku.
Zawsze mam inne zajęcie, a zresztą jakoś nudzi mnie ten film.. xd
Jeśli chodzi o te tradycje to również piosenka "last christmas" jest przecież bardzo popularna.. puszczana co roku..
No zobaczymy jak w tym roku będzie z tym wszystkim, zakładam, że śniegu w wigilię nie będzie ;dd
Pozdrawiaam.. ;*
Wiadomo,że nie każdemu ten film się podoba, ale może spróbuj go obejrzeć w pełni. Nieco dziecinny, ale dość pozytywny. A co do piosenki "Last Christmas"- mało osób wymawia ją dobrze, dlatego jakoś w przeciągu kilku dni napiszę post m.in. jak to czytać ;)
UsuńBuziaki! '**
Uwielbiam ten film... Dla mnie "Last Christmas" i "Kevin sam w domu" oraz wiele, wiele innych rzeczy to tradycja. Bez nich nie ma świąt. Kocham ten czas i nie mam nic przeciwko reklamom czy sklepom, które są już udekorowane świątecznie. :)
OdpowiedzUsuńhttp://zaprzysiezeni.blogspot.com/
Każdy ma swoje zdanie i ja to szanuję, lecz nadal uważam, że święta w listopadzie to przesada... Dla mnie Kevin to trochę tak, jak choinka. Musi być. Życzę Ci wesołych świąt! ;*
UsuńW moim domu co roku oglądamy Kevin sam w domu lub w Nowym Jorku...
OdpowiedzUsuńWielka zmiana .
Super post <3
Zapraszam na mój blog :
http://kofanaxd.blogspot.com/
Dziękuję za miłe słowa... Ja chyba wolę pierwszą edycję Kevina... ;)
Usuńwesołych świąt! ;)
Oo, to super! ;) Gdybym była w tym mieście co Ty, na pewno poszłabym ze znajomymi posłuchać ;) A co do świąt- eh... Każdy chce, by technika szła do przodu, ale wiadomo, że nie ma nic za darmo. Płacimy za to po prostu atmosferą... Są takie miejsca, że ludzie tracą pracę, a ich miejsca zajmują maszyny. To jest skutek mechanizacji XXI wieku...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i na pewno wpadnę ;)
Niestety tak już jest ze sławnymi ludźmy w mgnienie oka mogą się bardzo zmienić, a przecież cały czas kojarzę sobie słodkiego i małego Kevina :)
OdpowiedzUsuńZaparszam na nowy post :)
Może wspólna obserwacja? - Masz bardzo ładny blog :)
http://weronika-werciia.blogspot.com/
Sława zniewala.. A szkoda, bo często bardzo dobrze zapowiadające się gwiazdy, trafiają na samo dno. A dlaczego? Dlatego, że mają duży dostęp do narkotyków. Trzymam kciuki, żeby Kevin wyszedł z tego jakoś.
UsuńI dziękuję za miłe słówko ;)
Ja już obserwuję ;*
Istnieje sporo przypadków, kiedy to sława niszczy ludzi. Niestety.
OdpowiedzUsuńMiley Cyrus? Tak... To przykre.
UsuńKevin w listopadzie to juz totalna przesada! Podobnie jak "last christmas" wcześniej niż w grudniu. Niestety nic na to nie poradzimy. Chyba, że wybierzemy się do Azji - tu jestem aktualnie. Świąt nie widać, za to 25-35 stopni na plusie jest codziennie ;) Zapraszam na www.gadulec.me po trochę słońca! ;)
OdpowiedzUsuńOoo, kocham ciepełko! Święta kiedyś były cudowne, a teraz nawet pogoda strajkuje... W Wigilię pada... Pada, ale deszcz- nie śnieg. Na pewno odwiedzę Twój blog ;)
Usuńja akurat często w galeriach przeróżnych jestem bez kurtki, bo zostawiam ją zawsze w samochodzie, żeby się nie zgrzać, gdy robię zakupy (głównie spożywcze, żeby nie było). ale tak szczerze, to zupełnie mi nie przeszkadzają ani te choinki ani świąteczna atmosfera miesiąc wcześniej, wprost przeciwnie- wtedy miasta pięknieją i wszystko wygląda ładniej. ;) do Kevina szczególnie przywiązana nie jestem, więc niekoniecznie dla mnie musi być akurat w Wigilię, zresztą akurat w ten wieczór mam zupełnie inne rzeczy do robienia niż oglądanie telewizji. ;)
OdpowiedzUsuńa co do sławy i tego jak odtwórca Kevina teraz wygląda, to smutne jest to, ale niestety zdarza się często, bo dzieci, które zostają gwiazdami nie mają często wsparcia i ciężko im wytrzymać nagłą popularność.
pozdrawiam.
http://poprostumadusia.blogspot.com
Moim zdaniem to piękno miasta jest świetne, ale człowiek szybko się do czegoś przyzwyczaja, więc po tygodniu nie zwracamy uwagi na sklepowe choinki czy bałwanki. Magia świąt wtedy przygasa...
UsuńCAŁKOWICIE się z Tobą zgadzam! A Kevin jak dla mnie zawsze ma niepowtarzalny urok świąt. o ile nie jest puszczany miesiąc wcześniej, jak zresztą wspomniałaś. Generalnie - bardzo ciekawe przemyślenia. Aha! właśnie przez te wszystkie choinki i bombki w sklepach, mój nastrój świąteczny się przedwcześnie "wyczerpuje" no i potem nie jestem w stanie w pełni odczuc klimatu Świąt, przynajmniej tak jak było to w dzieciństwie. :D no i żal mi Kevinka. był takim słodkim maluchem hehe :P
OdpowiedzUsuńjakby ktoś chciał oto mój wspaniały i nie powtarzalny bloooog: http://bloggerczteryzywioly.blogspot.com/ wpadajcie w wolnej chwili :P
Hai. Piona! ;D Dzięki za miłą opinię ;) Co do nastroju świątecznego to masz w 100 procentach rację ;)
UsuńNa pewno wpadnę na bloga ;**
No niestety sława zmienia ludzi, niszczy często, a mogłaby tyle dać. Święta, święta i po świętach...
OdpowiedzUsuńSława odbiera przyjaźń, szczerość i dobroć ze strony świata zewnętrznego. Dokładają się do tego narkotyki i już jest pozamiatane... Święta są krótkie i może dlatego sklepikarze próbują na siłę je przedłużyć...
Usuńbył przede wszystkim za młodym szczylem, żeby poradzić sobie z takim sukcesem i wiążącą się z tym odpowiedzialnością - szaloną popularnością i masą kasy. większość gwiazd większego formatu na jakimś tam etapie swojego życia zmaga się z nałogiem, także chłopak nie jest odosobnioną jednostką. i uwierz, że to nie tylko "maryśka".
OdpowiedzUsuńco do filmu, oglądałam każdą z części może ze dwa razy, teraz omijam. nie jest nieodłącznym elementem Świąt według mnie.
Ten przypadek akurat dotyczy marihuany. Nie napisałam, że wszystkie gwiazdy zmagają się z tą przysłowiową "maryśką". Każdy przypadek jest inny. Oczywiście masz prawo nie utożsamiać filmu "Kevin Sam W Domu" ze świętami, ale dla mnie to jest nieodzowny element udanej Wigilii.
UsuńOj Kevin Kevin . Pamiętam to jak w tamtą Wigilie wszyscy siedzieliśmy przy stole rozmawialiśmy śmialiśmy się aż nagle wyskoczył mój kuzyn i wrzasną " a gdzie do licha Kevin dawajcie mi pilota i włączamy Polsat " . Fakt faktem już chyba każdy może stwierdzić że naoglądał się za dużo tego filmu , ale bez niego nie jest tak samo :) Jeśli mam być szczera to bardzo lubię świąteczne klimaty ale rzeczywiście na takie rzeczy trochę za wcześnie mimo to ja już chodzę po sklepach w poszukiwaniu udanych prezentów ;) Pozdrawiam i życzę udanych świąt ^^
OdpowiedzUsuńNapisałam dzisiaj post o świątecznej gorączce zakupów i przymierzam się do poradnika "co kupić " wiec oczywiście zgadzam się z tym, żeby prezenty robić nieco wcześniej. Rozumiem, że sklepy chcą zarobić, ale bez przesady. Wszędzie trzeba mieć umiar... Pozdrawiam Cię cieplutko, bo za oknem dzisiaj mróz i również życzę dobrych, klimatycznych świat :* ^^
UsuńJeju ale Kevin się zmienił ale i tak Kevin sam w domu i w Nowym Jorku to tradycja i chyba nigdy to sie nie zmieni ;D
OdpowiedzUsuńSuper blog oraz post :)
Popieram w stu procentach ;) Dla mnie to też tradycja ;D
UsuńDziękuję i życzę wesołych świąt! ;)
Świetny post
OdpowiedzUsuńDziękuję ;D
UsuńKevin Kevin co tu dużo mówić znowu home alone !
OdpowiedzUsuńSława go wykończyła...a fajny był z niego aktor.
Mam na Tumblerze zdjęcia z jego sesji gdzie pije i pali.
Fajny blog pisany z pasją <3
http://devilswearchanel.blogspot.com/
Szczerze mówiąc, Kevin jest takim elementem świąt, może za wcześnie go puszczają, bo gdy jest listopad on leci, a gdy jest potrzebny w grudniu to go nie ma... ale każdy gdy był małym dzieckiem, oglądał ten film z przyjemnością i ja nadal go uwielbiam, lecz gdy widzę jak Kevin się zniszczył, nie bardzo chce mi się oglądać ten film wiedząc, że główny sweet bohater ^^ już nie jest, zabawny, śmieszny i słodki...
OdpowiedzUsuńŚWIĘTA, ŚWIĘTA I PO ŚWIĘTACH :D :)
OdpowiedzUsuńXD
Ja nie wiem jak można się tak stoczyć,będąc w sumie na szczycie. Może to dowód że dzieci nie powinny grać.
OdpowiedzUsuń