Szukaj w tym blogu...

Cytat miesiąca.

"Psy patrzą na nas z szacunkiem, koty z pogardą a świnie jak na równych sobie."

niedziela, 26 kwietnia 2015

Wyżeł weimarski szczeniak - pierwsze dni w domu.



Witajcie. Jakiś czas temu pisałam, że bardzo chciałabym mieć psa. Prosiłam, błagałam, krzyczałam i po ponad roku zbierania informacji wreszcie próg mego domu przekroczył mały, radosny szczeniak. Moja radość jest ogromna, choć nie ukrywam, że zdaję sobie sprawę z tego, że jest to dość duże wyzwanie, biorąc pod uwagę specyfikę rasy. Po piesia pojechaliśmy prawie 300 km w jedną stronę. Cała podróż minęła dobrze, mały spał na kolanach albo na legowisku jednak zawsze jakąś częścią ciała mnie dotykał. Wcale nie płakał, co mnie mocno zaskoczyło. Wabi się Maksymilian, w skrócie Maks. 


Wyżeł weimarski jest dość trudną rasą, bo wymaga konsekwentnego prowadzenia. Zresztą, jak każdy inny pies ale u nich trzeba położyć nieco większy nacisk na wychowanie. Kupiłam dwie książki szkoleniowe, z których jestem bardzo zadowolona ale o tym w przyszłym poście. Maksio jest bardzo inteligentną rasą, pojmuje wszystko niezwykle szybko. W przeciągu dziesięciu minut nauczyłam go komendy "siad" a następnego dnia "daj łapkę". Teraz mały cwaniak gdy zobaczy, że przyszykowujemy jedzenie pcha się pod kolana lub nogi i namiętnie podaje łapkę. Dzisiaj wprowadzę "leżeć", a dalej "turlaj się". Maxa nauczyłam wstępnie komendy "módl się", która polega na skierowaniu głowy w dół. Podstawą tej sztuczki jest ułożenie dwóch łapek na jednym poziomie, co mój maluch już potrafi. I wyobraźcie sobie moją radość, gdy zaczął robić to, o co go prosiłam! Co prawda, za smakołyk ale nie ma nic za darmo! ;D 


Noce przesypia spokojnie, co mnie bardzo cieszy, bo jako osoba ucząca się szczerze znienawidziłabym poranki zwieńczone jego śpiewem, lub co gorsza szczekaniem. 



Jak poradzić sobie ze szczeniakiem?

Generalnie wychowanie szczeniaka nie jest trudne samo w sobie, lecz wymaga trochę pracy, sumienności i przede wszystkim wiedzy, bo bądźmy szczerzy- nie mając zielonego pojęcia o psiej psychice możemy zrobić więcej szkód niż pożytku. Jeśli chcemy osiągnąć pożądane skutki, to musimy zacząć myśleć jak nasz podopieczny. Mowa ciała też jest tutaj ważna, bo gdy szczeniak zaczyna gryźć nas po rękach należy spokojnym głosem powiedzieć mu, np.: zostaw, to boli, puść. Wybór należy do nas. Jeśli to nie poskutkuje, odwracamy się do niego plecami i nie zwracamy uwagi. Wszystko po to, aby pies zrozumiał, że jak gryzie=koniec zabawy. Tutaj krzyczenie czy bicie (tak, gazetą to nadal jest bicie) nic nie pomoże a jedynie spowoduje, że mały zacznie się nas bać, a o posłuszeństwie nie ma mowy. Dużo osób twierdzi, że trzeba psa karać- owszem, ale od tego są szkolenia metodami pozytywnymi. Szlag mnie jasny trafia, jak czytam lub słyszę takie wypowiedzi, że "dany pies był wyjątkowo nieposłuszny i trudny, więc skutkowało tylko i wyłącznie używanie kolczatek, dławików czy obroży prądowych". Ludzie, przy odrobinie umiejętności i z rottweilera zrobi się przytulankę. Tłumaczenie złego zachowania psa jest wyłącznie wymówką leniwego (niezbyt rozgarniętego?) właściciela. Tutaj mam oczywiście na myśli osoby, które psa mają od szczenięcia. Z dorosłymi sytuacja jest utrudniona ale nadal wykonywalna. Apropo wspomnianych wcześniej ogólnodostępnych narzędzi tortur domowych typu kolczatka- stosowanie ich na młodym, rosnącym psie może spowodować nawet urazy kręgosłupa! Jakiś czas temu przeglądając grupę na Facebooku natknęłam się na wypowiedź pewnej kobiety: "Witam, czy mógłby ktoś polecić mi dobry sprzęt, bo mój 3 miesięczny labrador ciągnie na smyczy niczym kombajn? Mam w domu kolczatkę ale nie wiem czy mu ją ubrać , chociaż mam mieszane uczucia, bo jestem miłośniczką psów. (...) Jednak chyba się zdecyduję." Hm... Świadome dźganie swojego psa w szyję z powodu lenistwa jest po prostu chore. Tym bardziej, że to szczeniak, który dopiero poznaje świat i uczy się poprawnych  zachowań. 


Nie dotykaj mojego psa!

I tu chwila odetchnięcia dająca upust nerwom, które już dostaję na samą myśl o tym.  Chyba wszystkie szczeniaki są śliczne, bo przecież jak może nie podobać się taki mały, piękny szczeniorek? No okej, ale to nie powód żeby pchać swe ręce w stronę psa. Z paru przyczyn: 

1. Zwierzak może bać się ludzi. 
2. Istnieje prawdopodobieństwo, że jest chory i ma unikać stresu.
3. Być może opiekun pracuje nad pozbyciem się lękliwości psa.
4. A co jeśli ma np.: pasożyta, którym można zarazić innego psa?
5. Opiekun może kształtować przyszłą użytkowość psa a kontakt z ludźmi nie pomoże.
6. Właściciel ma prawo sobie tego najzwyczajniej nie życzyć.

Ostatni punkt jak i pierwszy są najważniejsze. Dlaczego? Otóż nie ma nic gorszego podczas spaceru ze szczeniakiem niż co krok rozpraszające go osoby. Pierwsze spacery to trudny etap, bo musimy mieć uszy, oczy wokół głowy, patrząc co robi i czy czegoś przypadkiem nie je. W tym czasie maluch uczy się jak należy iść na smyczy, co wymaga skupienia a wołający go ludzie wcale tego nie ułatwiają. Często zdarza się, że dorośli mówią swoim dzieciom: "Patrz, Kasia! Tam jest piesek, idź go pogłaskać!". Dziecko wszystkiego dotyka, bierze ręce do buzi więc jest to niehigieniczne z dwóch stron: wobec psa i wobec małego człowieka. Czemu? Bo szczeniak będzie prawdopodobnie chciał lizać po rękach, które to niekoniecznie mogą być czyste a z kolei dzieciak nie powinien sprawdzać stanu swojego uzębienia polizaną ręką, bo jak wiadomo- płynami ustrojowymi się nie wymienia. Ostatnia rzecz jaką chcę tu wspomnieć dotyczy właśnie tego dotykania. INTERNAUTO, PYTAJ CZY MOŻESZ POGŁASKAĆ PSA!!!









               Max na rękach u mojej przyjaciółki Kornelii ;)

 A to właśnie mój Max- wyżeł weimarski ;) Jeśli post się spodoba, będzie więcej o podobnej tematyce ;) I moje pytanie- też Was denerwuje to głaskanie bez pozwolenia psa?

 

8 komentarzy:

  1. Ale słodziak <3

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodki, jeśli chcesz przewodzić psa na siedzeniu musisz kupić specjalne pasy do samochodu bo możesz dostać mandat ! pamiętaj :)
    http://missstyle21.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My generalnie mamy pasy do samochodu dla psa ale raczej z kwestii bezpieczeństwa. Nie wiedziałem, że można dostać za to mandat. Dziękuję za informacje :)

      Usuń
  3. Jaki słodki *-* Chciałaby mieć psa, ale mama się nie zgadza, a poza tym to duży obowiązek. Bardzo ciekawy post♥

    http://izusobie.blogspot.com/ - Zerkniesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Heja
    Jaki śliczny szczeniaczek *___*
    Pamiętam jak ja brałam psa, ale ze schroniska i trzyletniego..
    Nie jest żadnym rasowcem, ale za to jest cholernie wierny.
    Mksiu, jak ślicznie <3

    Zapraszam też do mnie:
    itsmylife-dontyouforget.blogspot.com
    you-are-not-alone-i-am-sorry.blogspot.com
    cheat-destiny-fanfiction.blogspot.com
    Może coś Cię zainteresuje :-)
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje z nowego pupila :-) Jest śliczny, tak samo jak fotki które dodałaś :-)

    http://nocne-granie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. jakie to książki czytałaś? podaj tytuły
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

& Każdy komentarz to dla mnie wielka motywacja.
& Jeśli kreatywnie skomentujesz post i podasz linka do swojego bloga, masz pewność że zrobię to samo u Ciebie ;)
& Zachęcam gorąco do wyrażania swojej opinii ;)
& Jeśli masz pytanie - zadaj je w komentarzu. Na pewno odpowiem ;)