Tak jak zapowiadałam. Jest to kontynuacja mojego poprzedniego postu "Domowe Zoo" ;) Za parę dni wdrożę już swój poradnik w życie ;)
Rudolf przyszedł pod mój dom zeszłej zimy jako 3 miesięczny kociaczek. Nie obyło się bez leczenia... Miał liczne pasożyty, ale został wyleczony. Dziś jest pełnym wigoru, wspaniały kocurkiem. Patrząc na te zdjęcie przypomina mi się pierwszy dzień, kiedy to wypuściliśmy go na spacerek. Już po 3 dniach pozbyliśmy się smyczy, gdyż jest to tak zwany kot kanapowiec. Wychodzi bardzo chętnie na dwór ale tylko po to, aby zasnąć na krześle na balkonie.
Hehe taki sposób na ochłodzenie rudzielca w letni dzień, kiedy to temperatura dochodziła do 30*C.
Tutaj miał ok. 4 miesiące. Zdjęcie zrobiłam drugiego dnia pobytu w nowym domu.
A teraz wygląda tak ;) Jedną z moich ulubionych cech wyglądu Rudiego jest sierść, którą ma tak gęstą, że weterynarz miał problem z wbiciem się igłą w skórę. ;)
Szukaj w tym blogu...
Cytat miesiąca.
"Psy patrzą na nas z szacunkiem, koty z pogardą a świnie jak na równych sobie."
Oooo dosłownie jak mój, jak widziałaś to wiesz :D
OdpowiedzUsuń-> mackenziexox.blogspot.com
Widziałam ;D rude jest piękne ;)
UsuńOjejuu,ale śliczny <3
OdpowiedzUsuńhehe Rudolf Ci dziękuje xd
OdpowiedzUsuń