Szukaj w tym blogu...

Cytat miesiąca.

"Psy patrzą na nas z szacunkiem, koty z pogardą a świnie jak na równych sobie."

piątek, 14 listopada 2014

Naznaczona rozdział III cz. II

Witajcie ;) Oto kontynuacja pierwszej części. Miłego czytania! ;)


"Naznaczona"

Rozdział III, cz. II 


Wpis dotyczył dziwnych zjawisk zachodzących w okolicach Tasmanii. W niewiadomych okolicznościach ginęły zwierzęta i znikały kobiety. Osoby będące tego świadkami utożsamiały całe zajścia z „Czarnym Demonem”. Ostatni raz widziano go w zachodnich Niemczech, około roku 1972.
Anna nie mogła uspokoić  tchu. Ciągle wracała myślami do sytuacji sprzed kilku dni. Jednak czytała dalej, gdy nagle usłyszała dzwonek do drzwi. Odstawiła książkę i poszła otworzyć. Ku jej wielkiemu zdziwieniu, prócz setki liści i starego  krzesła, ganek był pusty.  Zamknęła je za sobą i skierowała się w stronę kuchni, po czym znów rozbrzmiała melodyjka. Sprawnym ruchem dłoni uchwyciła klamkę ale ponownie nie zastała nikogo. Upewniwszy się uprzednio, czy drzwi są zamknięte, poszła do salonu. Mijając schody zauważyła kątem oka znikający za rogiem, cień. Jej wielkie, czarne oczy stały się szkliste, a na policzkach ukazały się rumieńce. Lęk sprawił, że wolała uwierzyć, że wyobraźnia płata jej figle, niż pójść to sprawdzić.  Postanowiła napić się kawy z mlekiem by ukoić nerwy i odzyskać trzeźwość umysłu. Sięgając do lodówki poczuła dziwny zapach. Większość produktów była zepsuta, pokryta pleśnią. Po wyczyszczeniu półek chciała wyrzucić zużyte szmatki, ale worek był pełen. W drodze do śmietnika znajdującego się na dworze zrobiło jej się przeszywająco chłodno. Chcąc poprawić uchwyt, dotknęła czegoś mokrego. Odruchowo wypuściła wszystko z rąk i na płytki wysypały się chusteczki i sterty materiałów pokrytych świeżą krwią. Anna stała osłupiała i tylko wpatrywała się bezczynnie na wysypane śmieci. Dopiero po kilku minutach zaczęła je pospiesznie zbierać i odstawiła na bok. Pobiegła do domu, zamknęła drzwi na trzy spusty i zaczęła cicho łkać.  Cały  makijaż spływał po jej idealnej, choć bladej cerze. Ręce drżały niczym wibrujący dzwon, nie mogąc znaleźć wygodnego ułożenia. Poszła do łazienki, by umyć twarz ale nagle spostrzegła napis na szybie- „Uciekaj stąd!” Bała się.  Pierwszy raz w życiu zaznała tak silnego odpowiednika tego uczucia. W owej pozycji spędziła resztę wieczoru.
     Tej nocy przyszła potworna burza.  Wiatr podrzucał krzesła, liście i inne zdobycze spotkane na swej drodze. Deszcz lał jak z cebra. Ciężkie, ciemne i wyjątkowo niskie (tak, że mogło się wydawać, że da się je dosięgnąć) chmury, groźnie spoglądały zapowiadając coś gorszego.  Blask piorunów oświetlał co chwilę różne partie nieba, pokazując na skrawek sekundy jak potężna jest natura. Grzmoty były tak głośne, że przypominały  koncert bębnowy potworów mierzących grubo ponad 100 metrów wysokości.  Trzask łamanych drzew stawał się podobny do chrzęstu łamanych kości.  Wokół roztaczał się drażniący drogi nosowe zapach, będący ostatnim elementem układanki.
     Anna spała niespokojnie, przewracając się z boku na bok. Obudził ją głośny huk dobiegający z ogrodu. Zbiegła szybko po schodach po czym spoglądała ostrożnie przez kuchenne okno. Dostrzegła coś w oddali więc zbliżyła twarz do szyby. Nagle odskoczyła ze strachu w tył.  W okno drapał swymi pazurami  ten sam, co poprzednio- czarny wilk. Ujadał i charczał ze złości, z całych sił próbując dostać się do środka. Dziewczyna szybko postanowiła spuścić żaluzje. Po chwili wszystko było gotowe, lecz w pewnym momencie przypomniała sobie o jednym, otwartym okienku w pokoju gościnnym. Niestety było już za późno. Potężny pies wdrapywał się do domu i chwilę po stanął koło łóżka. Wyszczerzył kły, ale Anna bez wahania poczęła uciekać. Chwyciła nóż i próbowała się bronić, zadając psu dwa silne ciosy. Wilk nawet nie pisnął. Lecąca ciurkiem krew po paru sekundach zastygała, a rana goiła się w niespełna minutę. Ania była bezradna. Wiedziała już, że nie ma do czynienia z istotą z tego świata. Stanowczym machnięciem łapy pies wyrzucił z dłoni dziewczyny nóż, po czym obalił ją i kłapał pyskiem w nadziei, że uda mu się ją ugryźć. Dziewczyna unikała szczęk potwora, ale z wolna opadała z sił. Pies wziął głęboki oddech i miał już odebrać Annie ostatnie tchnienie, gdy nagle runął na bok, jakby uderzony czymś twardym. W pokoju pojawił się młody mężczyzna, o równie bladej jak Ania cerze, brązowych włosach i piwnych oczach, silnie zbudowany, o kwadratowej szczęce, trzymający w ręce kij. Wilk ujrzawszy autora ciosu zawarczał ostatni raz i uciekł w ciemność nocy. Pomógł dziewczynie wstać i popatrzył przez chwilę w głębie jej oczu.
        Była w szoku. Nie rozumiała do końca co się stało, ale mimo to cieszyła się, że żyje.
-Dziękuję za pomoc. Nazywam się Anna. Kim jesteś?- zapytała z drżącym jeszcze głosem.
-Dziś już nie wróci, nie martw się.- rzekł unikając odpowiedzi na zadane pytanie.
-Co to było? Skąd wiedziałeś, że przyjdzie?- nalegała, unosząc prawy kącik ust.
-To był Sorrow. Syn Ariona- króla watahy.
-Czego chciał? Czy  jeszcze przyjdzie?- w jej głosie dało się zauważyć nutkę lęku z domieszką obaw.
Przez chwilę zapadła grobowa cisza.
 -Chciał cię zabić.

Zachęcam do komentowania! ) Chcecie next? ;) 

21 komentarzy:

  1. Czy chcemy next? Cy chcemy NEXT?!
    Mam nadzieję, że to pytanie retoryczne...
    Oczywiście, że tak!
    Nie mogę się już doczekać!
    xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku dziękuję ;* Postaram się napisać jak najszybciej ;)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział ...
    Taki...mój klimat :D
    Życzę weny na kolejne rozdziały :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe jak miło ;) wena się z pewnością przyda ;)

      Usuń
  4. Bardzo dobrze się czyta ten rozdział :)
    http://marysiaofficialblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawie piszesz oby tak dalej! :)

    http://alekssandrasssss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ciąg dalszy ukaże się prawdopodobnie jutro ;)

      Usuń
  6. Piszesz bardzo piękne teksty- powodzenia dalej!
    Obserwuję!

    http://moooneykills.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. fajny blog, dobry post, powodzenia, oby tak dalej :) .

    OdpowiedzUsuń
  8. Może kiedyś wydasz książkę :DD
    Dobrze Ci idzie ;))
    Pozdrawiam

    http://mackenziexox.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie piszę książkę. Praktycznie kończę. Ale w sumie jeżeli to opowiadanie będzie odpowiednio długie (a to od Was zależy) to może spróbuję wydać. ;) W sumie pomysł mam, taki główny zarys. Temat, który obrałam jest dość obszerny, więc chyba na książkę się nadaje. Dziękuję za ciepłe słowa ;)

      Usuń
  9. Podoba mi się :) W takim razie moje opowiadanie przy Twoim może się schować :/
    PS.
    http://zaprzysiezeni.blogspot.com/ <---1 rozdział, zapraszam! Może napiszesz co o moim sądzisz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Przeczytałam Twoje opowiadanie, skomentowałam je... I wiesz co? Nie masz racji mówiąc, że Twoje chowa się przy moim. Jest świetne. Nie można porównywać tekstów, bo literatura jest tak niezwykłą dziedziną, że każdy może zinterpretować to w inny sposób.

      Życzę Ci dużo weny ;)

      Usuń

& Każdy komentarz to dla mnie wielka motywacja.
& Jeśli kreatywnie skomentujesz post i podasz linka do swojego bloga, masz pewność że zrobię to samo u Ciebie ;)
& Zachęcam gorąco do wyrażania swojej opinii ;)
& Jeśli masz pytanie - zadaj je w komentarzu. Na pewno odpowiem ;)