Nieodzownym elementem mojego domowego zoo jest przedstawiciel dusicieli, a mianowicie pyton królewski o imieniu Megan. Trafiła do mnie na początku 2012 roku, do ówcześnie przygotowanego terrarium. Póki co nie będę rozpisywała się o tym, jak należy przygotować się do posiadania węża i jak się potem nim zajmować, gdyż za pewien czas utworzę o tym szczegółowe posty. ;) Na ten czas "zapoznam" Was z resztą zwierzęcej rodzinki ;)
Na tym zdjęciu Megan miała niecały rok. Taka ciekawostka z własnych obserwacji- dorastający wąż tego gatunku zmienia nieco ubarwienie na bardziej stonowane. Mój wąż jest dość charakterny, przez co śmiem twierdzić,że jest niestety z odłowu. Według papierów pochodzi z Ghany.
Zdjęcia powyżej i poniżej zrobiłam jakiś miesiąc temu, tuż po posiłku, kiedy to Meg układała sobie szczękę. Tutaj właśnie bardzo dobrze widoczna jest zmiana barwy na bardziej pastelową.
A to jest Edzia ;)- kameleon jemeński kupiony w czerwcu w sklepie zoologicznym w Jeleniej Górze. Szczerze mówiąc wybierając się do sklepu, założyłam,że kupię gekona jemeńskiego. Terrarium przygotowałam sama z drobną pomocą elektryczną mojego taty; wszystko było gotowe i czekało na nowego lokatora. Gdy oglądałam gady, w oko wpadł mi jednak ktoś inny. Zobaczyłam strasznie chudziutką (co widać na pierwszym i drugim załączonym obrazku) jaszczurkę i od razu wiedziałam,że muszę jej pomóc. Już następnego dnia terra było gotowe. I tak trafiła w moje skromne progi ;)
Tutaj jeszcze w tymczasowym (dwa dni) samodzielnie zrobionym terra dla gekona lamparciego, które obecnie stoi puste i oczekuje na nowego mieszkańca. Potem zamieszczę także zdjęcie owego terra ^^. Jestem z niego bardzo dumna, bo samo wykonanie tła ze zbrojonego styropianu o tak dużej wielkości było ciężkim zadaniem. Wszelkie klejenia, zaprawianie, malowanie itd. zajęło mi ponad 3 dni zawziętej pracy. Ale chyba było warto, bo mówiąc nieskromnie- efekt jest zdumiewający.
Tutaj Edzia zdenerwowała się po tym, jak niechcący obudziłam ją zapaleniem światła o 10:00 rano, bo myślałam,że już nie śpi ;) Ale że tak pięknie siedziała na gałązce, musiałam uwiecznić ją na zdjęciu.
Przeglądając fora, na których bywali ludzie zafascynowanych kamykami, dość często napotykałam się na pytania odnośnie ich języka i sposobu, jakim chwytają ofiarę. Dla rozwiania wątpliwości- ich język nie jest śliski. Jest pokryty klejącą mazią a kształtem przypomina pręcik z nieco spłaszczoną kulką, co dokładniej opiszę i przedstawię na fotografii w artykule o opiece nad Jemeńkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
& Każdy komentarz to dla mnie wielka motywacja.
& Jeśli kreatywnie skomentujesz post i podasz linka do swojego bloga, masz pewność że zrobię to samo u Ciebie ;)
& Zachęcam gorąco do wyrażania swojej opinii ;)
& Jeśli masz pytanie - zadaj je w komentarzu. Na pewno odpowiem ;)